Znów zapraszam na nasze obecne podwórko. I ponownie z namiotem. Tym razem nie trzeba jednak naszych gratów na miejsce biwaku zanosić. Podjeżdżamy na plenerowy parking i można bez obaw zacząć piknikową zabawę. I jeszcze zostać na noc…

Jeśli ktoś czytał moje poprzednie wpisy to być może trafił na jakiś komentarz dotyczący jednego z naszych ulubionych norweskich praw. Powstałe w latach 50tych słynne allemannsretten czyli przywilej wszystkich ludzi do swobodnego dostępu do wszelkich dóbr natury. Oczywiście z poszanowaniem jej praw oraz pozostawiajac po sobie miejsce w takim samym stanie jakim się zastało. To wszystko powinno być dla nas oczywiste. Jest jednak drobiazg, który wyróżnia to prawo pośród innych. Tzn. biwakować można praktycznie wszędzie. Jedyny warunek to odległość minimum 150 metrów od najbliższego domostwa.

O tym co nam się może przydać podczas biwaku również pisałem w jednym z poprzednich wpisów. Zabieramy więc te kilka drobiazgów. które nam będą potrzebne i dzida 😉

W tutejszym regionie czyli Rogaland oznaczyłem na mapie kilka miejsc nadających się do tego całkiem dobrze. Wybrałem miejscówki często dostępne dosłownie z samochodu. W kilku przypadkach trzeba ewentualnie kawałek przejść.

W wielu z tych miejsc jest toaleta. Prawie każde ma poza tym dostęp do różnego typu wodnych akwenów. Więc śmiało można zabierać kajak. Czy chociażby połowić ryby.

Poza tym dla miłośników wspinaczki są także miejsca gdzie mając odpowiedni ekwipunek oraz wiedzę można się trochę poruszać w skałach. Wychodząc praktycznie prosto z namiotu.

Jak wiadomo powodów by wyskoczyć na świeże powietrze jest cała masa. Można chociażby dla odmiany wybrać się z ekipą znajomych by bardziej alternatywnie najzwyczajniej w świecie pogadać o życiu. Aż do rana…

Bo wiadomo że dorośli z reguły mają do roboty coś zupełnie innego. Trochę młodszych jednak z reguły nie trzeba wcala namawiać. Poza tym kiedyś będą takie chwile wspominać najbardziej. Wspólnie spędzony czas to przecież coś najlepszego co mogą od nas otrzymać.

Nie koniecznie stanie się to od razu pasją życia. Możemy jednakże inspirować, zarażać, podpowiadać… W czasach gdy każdego dnia jesteśmy bardziej niż kiedykolwiek bombardowani całą masą często zupełnie zbędnych niusów tak ważne jest by znaleźć w życiu cel. Coś co będzie nas napędzać…

Ach ta skłonność do dygresji 🤪 Ma być przecież o biwakach na łonie natury….
A dysponując odpowiednim ekwiounkiem i energią robić to można przecież zawsze.

Jak dla mnie allemannsretten to strzał w dziesiątkę. Ułatwi to na pewno uczenie naszych dzieci, że najlepszym gadżetem wcale nie musi być smartfon. I chociaż oczywiście wcale nie chodzi tylko o taki typ przygody. Po prostu wiem że warto inwestować we wspomnienia. A między innymi w ten sposób dostarczymy ich przecież całą masę. Tak sobie, jak również przede wszystkim dzieciakom…

norgatur

About norgatur

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Scroll Up