OIMG_6404 jaskiniach to ja zbyt wiele książek nie przeczytałem… Ta jednak wypatrzona na empikowej półce od razu wzbudziła zainteresowanie. Pomyślałem poetycko o podziemnym świecie. To coś czego właśnie w książkach szukam. Zamiast pustych, opisowych narracji wolę znajdować w tekstach czasem bardzo wyraźną, niekiedy stonowaną, trudniej dostrzegalna, ale jednak poezje. I tak, tym razem nie zawiodłem się już po otwarciu na przypadkowej stronie.

A zresztą jak mogło być inaczej. Przecież banalnych zdań nie składa koleś, który za swoje inne dzieło „Gnój” otrzymał nagrodę Nike. Chociaż całość „Poza światłem” to nie tylko opisy grotołażenia, stanowią ono jednak wyraźne tło. Autor ze sporym auto dystansem, nie robiąc z siebie superbohatera ukazuje świat, w którym piękno chociaż dla wielu jest pod ziemią trochę wątpliwe, to jednak może być całkiem nadzwyczajne. Piękno mogące uzależniać. Piękno będące jedną z najlepszych ucieczek od zgiełku, codzienności i problemów. Uspokajające umysł.  Dające jedyny w swoim rodzaju komfort znikania z powierzchni ziemi.
Bo dla Wojciecha Kuczoka wszystko w jaskini nabiera zupełnie irracjonalnego wymiaru. Tam nawet najzwyklejsze pokonywanie zacisku staje się przeżyciem nie byle jakim. Taką oczywistą metaforą narodzin. Płacimy bolesnym wysiłkiem za chęć wydostania się ku światłu. To naprawdę poprawia samopoczucie: regularnie rodzić się na nowo.

Całość książki, będącej raczej zbiorem szkiców i notatek to mieszanka ironii i paradoksu pozostawiająca czytelnika nawet zupełnie niezaznajomionemu z podziemnym tematem w nostalgicznym, refleksyjnym, niekiedy humorystycznym nastroju. Na koniec można tylko kiwać głową z niedowierzania i podziwu nad kunsztem pisarskim autora…

IMG_6453

IMG_6463

IMG_6466

Wojciech Kuczok „Poza światłem”

norgatur

About norgatur

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Scroll Up