Chociaż wypełniony jazdą dzień daleki był do ideału, to poranek szybko rozwiał wątpliwości, czy wybór aby na pewno był słuszny. Trafiliśmy przecież do Siurany. Jednej z tych wspinaczkowych mekk, których można zazdrościć mieszkańcom Półwyspu Iberyjskiego. Rekomendacja  pirenejskiej ekipy co do walorów tego miejsca była jak najbardziej wypełniona sensem. I pomyśleć, że nie zadbałem nawet o zabranie najzwyklejszych wspinaczkowych butów… No cóż obiecałem przecież, że ten wypad będzie pozbawiony z mojej strony jakichkolwiek odbiegających od bezpiecznych szlaków wyskoków. Patrząc jednak jak Lilka dzielnie stawia swoje pierwsze boulderowe kroki, to tak jakbym widział nas już jak wracamy tu za 10 lat. Tym razem trochę bardziej wyszpejeni…

IMG_5216

IMG_5228

 

IMG_5268

IMG_5234

IMG_5370

IMG_5130

IMG_5129

IMG_5142-crop

IMG_5456

IMG_5391

IMG_5445

IMG_5407

IMG_5444

IMG_5463

IMG_5210

IMG_5379

norgatur

About norgatur

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Scroll Up